Quinoa - złoto wśród ziaren.
Kiedy przestałam jeść zwierzęta zastanawiałam się czym mogę zastąpić potrzebne mojemu organizmowi składniki, szczególnie białko ( teraz po tych 5 latach wiem, że mięso nie dostarcza mi niezbędnych składników, ale cóż, jestem o te kilka lat mądrzejsza.)
Tak się składa, że na mej drodze często stają ludzie, którzy są mi w danej chwili „do czegoś potrzebni”. Zabrzmiało to strasznie przedmiotowo, ale wydaje mi się, że rozumiecie o co mi dokładnie chodzi. Wówczas, na wyprawie po Bieszczadach, jakieś 4 lata temu, spotkałam w sławnym Kremenarosie mojego senseja życiowego od strony żywienia Pawła – pozdrawiam Cię najmocniej gdziekolwiek teraz jesteś. To od niego po raz pierwszy usłyszałam o komosie ryżowej, zwanej quinoą oraz o wielu jej właściwościach, które w piękny sposób wypełnią mój układ pokarmowy.
Od tamtej pory quinoa na stałe zagościła w mojej diecie. Jest ona tak powszechna jak makaron czy ziemniaki na stołach polskich rodzin. Jem ją średnio 2-3 razy w tygodniu. Ma lekko gorzki smak, który jest na tyle specyficzny, że smakuje mi sama w sobie. Jednak polecam ją szczególnie z cebulką, cukinią czy np. w połączeniu z suszonymi pomidorami i słonecznikiem. Każdy wg upodobań może stworzyć wyjątkową kompozycję komosy z ulubionymi warzywami! :)
Komosę przed ugotowaniem należy opłukać, gdyż jej nasionka pokryte są specyficzną, gorzką saponiną. Następnie przyrządzamy ją w proporcjach 1:2 ( 1 szklanka komosy: 2 szklanki wody) i gotujemy do momentu, aż komosa wchłonie całą wodę, a z nasionek będą wystawać specyficzne kiełki.
Wyjątkowe właściwości, które posiada quinoa:
- jest bezglutenowa, - wysoka zawartość wartościowego białka ( bogatego we wszystkie niezbędne dla organizmu aminokwasy – sporo lizyny, aminokwasu potrzebnego do prawidłowego wzrostu i odnowy tkanek) - inne, cenne składniki (m.in. mangan, magnez, wapń, żelazo, miedź, fosfor) - bogata w kwasy z grupy omega-3 ( które występują głównie w rybach) - wysoka zawartość witaminy E
To co, skusisz się?